wtorek, 19 lutego 2013

Rozdział 5 - She say she love my lolly. She wanna make it pop. She say she love to party, girl, I love your body. Why you on the table? Cause you know I'm watching.Club about to close, come up out them clothes. I'm about to give you what you asking for..



- Proszę – podałam wysokiemu Brunetowi kubek z ciepłą herbatą.
- Dziękuję. Opowiadaj co tam u ciebie. – zasugerował, poprawiając się na fotelu.
- Lepiej ty mi wujku powiedz skąd się tu wziąłeś ? Ostatnio widziałam cię jakieś cztery czy pięć lat temu, zanim wyjechałeś – oświadczyłam, upijając łyk ciepłego napoju.
- Ejejejje młoda damo. Już chyba rozmawialiśmy na ten temat. Nie mów do mnie wujku, czuję się wtedy dziwnie i w dodatku staro – zrobił smutną minkę – Po prostu Scooter – dodał, uśmiechając się, a ja przewróciłam oczami.
- Ja też czuję się dziwnie, kiedy muszę mówić do ciebie po imieniu. W końcu jesteś moim wujkiem – wyszczerzyłam się, a on spojrzał na mnie groźnie.
- Widzę, że charakterek ci się nie zmienił – wystawił do mnie język, na co ja zgromiłam go wzrokiem.
Żeby przybliżyć wam trochę moją sytuację, to Scooter jest przyszywanym bratem mojego taty. Całe dzieciństwo spędziłam z nim. Czasem wydawało mi się nawet, że jestem z nim bardziej zżyta, niż z własnym ojcem. Braun został kiedyś menagerem gwiazd.. Wszyscy cieszyli się z jego sukcesu, cała rodzina, przyjaciele i ogólnie najbliżsi do momentu. Pewnego dnia, kiedy wraz z rodzicami oglądałam telewizję, przyszedł do nas Scooter. Miałam wtedy jakieś 12 lat. Oznajmił, że wyjeżdża, gdyż podpisał kontrakt z pewnym, młodym, utalentowanym chłopakiem. Moje serce posypało się na miliony kawałków. Bałam się, że przez to go stracę i nie myliłam się. Dopiero po pięciu latach miałam okazję zobaczyć go powtórnie.
- Danielle, ktoś dzwoni do drzwi – z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos wujka.
- Proszę – krzyknęłam.
Po chwili do salonu wszedł Bieber. Popatrzył na nas, a następnie oniemiał. Nie wiedziałam o co chodzi .
- Scooter – krzyknął uradowany Szatyn.
Braun natychmiast podniósł się z fotela i podbiegł do chłopaka, tym samym witając się z nim męskim uściskiem. W tym momencie moje serce pękło po raz drugi. Po moim policzku spłynęła samotna łza, którą szybko otarłam. Scooter nie ucieszył się tak bardzo nawet na mój widok..
- Wy się znacie ? – spytałam zmieszana.. Działo się ze mną coś złego. Czułam ból, zdradę jak i smutek i zdenerwowanie.
- No przecież Scooter to mój menager – wyszczerzył się Bieber, patrząc na dumnego Bruneta.
- Że co ?! – warknęłam.
- Ej Danielle co jest ? – spytał troskliwie mój wujek.
- Zostawiłeś mnie na pięć cholernych lat dlatego, że musiałeś promować tego kretyna ?! – wrzasnęłam.
- Ej mała. To moja praca – odezwał się i podniósł ręce w geście niewinności.
- A na ile zostajesz ? – spytałam go podejrzliwie, domyślając się odpowiedzi i tym samym zmieniając temat.
- No tak w sumie to za 3 godziny mam samolot – odparł niepewnie, drapiąc się po głowie.
- Wiedziałam – prychnęłam zdenerwowana, po czym splotłam ręce na piersi i przewróciłam oczami.
- Dziewczyno, nie rób scen z byle gówna – warknął Bieber..
- Uhuhuhuh, a gdzie twoje święte nastawienie do kłótni, co ? Jeszcze pare godzin temu błagałeś, abyśmy się pogodzili – zadrwiłam z niego – Poza tym nie wpieprzaj się do nie swoich spraw i wyjdź z mojego domu – krzyknęłam w jego stronę.
- Dzieciaki, uspokójcie się ! Siadać na kanapę, już ! – wrzasnął Braun, na co aż lekko wzdrygnęłam się.
Zrobiliśmy to co rozkazał, a następnie spojrzeliśmy na niego, lekko wystraszeni.
- Po waszej jakże miłej wymianie zdań, wnioskuję, że się znacie, a więc krótko i dorzeczy. Danielle – zwrócił się do mnie – Od tej pory słuchasz się Justina. To zalecenie Twojego Ojca. Podobno wpadł w jakieś kłopoty, przez co ty też jesteś teraz w lekkim niebezpieczeństwie.
- Zaraz, zaraz jakie kłopoty ? – spytałam zaniepokojona.
- Nie mogę ci powie..
- Do cholery ! Tu chodzi o mojego ojca ! – przerwałam mu wrzeszcząc.
- Nie zawsze wszystko musisz wiedzieć.. Teraz najważniejsze jest tylko i wyłącznie twoje bezpieczeństwo – wyjaśnił, a ja przewróciłam oczami.
- Scooter. I ty myślisz, że ja się będę słuchać jego ? – spojrzałam z obrzydzeniem na Biebera.
- Ależ oczywiście, że tak. O każde chociażby najmniejsze wyjście do kina, koleżanki czy klubu masz pytać o zgodę Justina – spojrzał na mnie karcąco, a ja otworzyłam szeroko oczy.
- Ty chyba zwariowałeś ?! – zaśmiałam się kpiąco.
- Nie zwariowałem. Jeśli nie będziesz stosować się do tych zasad, to wracasz do Polski, do ojca – oznajmił, a ja nie dowierzałam.
- Ja dobrze słyszę ? Ty mnie szantażujesz ? – podniosłam się gwałtownie.
- Danielle, przestań, nie odbieraj tego tak. Tutaj liczy się tylko twoje bezpieczeństwo – odparł, patrząc na mnie uważnie.
- Ej Scooter, ale to chyba nie jest dobry pomysł. Poza tym nawet nie spytałeś mnie o zdanie. Nie będę jej niańczył – odezwał się lekko zbity z tropu Szatyn.
- Zamknij się – krzyknęłam w stronę Biebera, który zaraz przewrócił oczami.
- Młoda damo.. – zaczął Braun, ale natychmiast mu przerwałam.
- Skończ ! – wrzasnęłam do wujka – Kiedy otworzyłam drzwi i zobaczyłam cię przed nimi, myślałam, że to będą najlepsze dni w ostatnim czasie. Myślałam, że wszystko się polepszy, ale niestety pomyliłam się. Ty wszystko pogorszyłeś – dokończyłam, krzycząc, po czym pobiegłam na górę.
***Oczami Justina***

- Może powinieneś pójść z nią porozmawiać ? – zasugerowałem, siedząc wraz ze Scooterem na kanapie.
- Niech lepiej wszystko sobie poukłada sama – odparł, patrząc w podłogę.
- A tak przy okazji.. To całe słuchanie się mnie i w ogóle, to kolejny kawał z twojej strony, nie ? – spytałem uśmiechając się.
- Nie – warknął, a z mojej twarzy natychmiast zszedł uśmiech i wkradł się grymas.
- Czyli ja serio mam ją niańczyć ? – spytałem kpiąco.
- Nawet nie próbuj mnie denerwować – Braun lekko podniósł głos.
- To może chociaż mi wyjaśnisz, dlaczego mam to robić ?
- Słuchaj Justin.. Jej ojciec wpakował się w małe bagno. W każdej chwili może ktoś po nią przyjść.. Ktoś kto na pewno nie będzie chciał tylko sobie pogadać, rozumiesz ? Najlepiej zrobisz, jeśli noce spędzać będziesz tutaj. Nie wypuszczaj jej nigdzie po zmroku i najlepiej żadnych imprez, okay ? – wytłumaczył.
- Nadal nie spytałeś mnie o zdanie, no ale dobra niech ci będzie – odparłem.
- A i jeszcze jedno. Dbaj o nią, bo jeśli jej ojciec zobaczy u niej chociażby małe zadrapanie, to będziesz miał kłopoty. A no i  gdyby Danielle chociaż raz cię nie posłuchała, natychmiast dzwoń do mnie lub do jej ojca – przysunął mi wizytówkę taty Brunetki.
- W takim razie, coś czuję, że będę miał duży rachunek za telefon – odezwałem się.
- Czemu tak sądzisz ? – spytał zdziwiony.
- Ona mnie nie lubi. Zrobi wszystko, aby zrobić mi na złość – wyjaśniłem, a on przewrócił oczami.
- Poradzisz sobie Justin – uśmiechnął się mile – A teraz muszę już iść. Jest już 22, a za 2 godziny mam samolot – dokończył, żegnając się ze mną, po czym wyszedł.
Zamknąłem za nim drzwi, a następnie odwróciłem się, wypuszczając głośno powietrze z ust. Nie wiedząc, co mam robić, poszedłem na górę, sprawdzić czy wszystko w porządku.
~*~
Uchyliłem delikatnie drzwi do pokoju dziewczyny i wsunąłem się w głąb pomieszczenia. Leżała skulona na łóżku, do którego natychmiast podszedłem. Ukucnąłem obok i szepnąłem:
- Danielle..
Brunetka otworzyła oczy i spojrzała na mnie wzrokiem, przepełnionym smutkiem, gniewem i nienawiścią, dlatego od razu popatrzyłem w dół.
- Dlaczego nadal jesteś w moim domu ?! – warknęła, nie zmieniając swojej pozycji.
- Scooter kazał mi u ciebie nocować – odparłem, patrząc w jej oczy.
- Extra – mruknęła – Mogę iść wziąć prysznic? – spytała zirytowana.
- Yy.. pewnie – odparłem – czemu zadajesz mi takie pytanie ?
- Przecież teraz muszę dostać od ciebie zgodę.. A może zabronisz mi oddychać ? – warknęła zdenerwowana, gwałtownie wstając, dlatego ja także szybko się podniosłem.
- Jezu, dobrze wiesz, że mi też to nie jest na rękę – tłumaczyłem się.
- To w takim razie idź do domu ! Nie bój się, nie powiem Scooterowi, że zostawiłeś mnie tu samą – krzyknęła, zabierając jakieś ciuchy, po czym weszła do łazienki.
- Idiota – warknąłem sam do siebie, waląc głową w ścianę.

***Oczami Danielle***

Kiedy skończyłam brać prysznic, usłyszałam, że z mojego pokoju dobiega pewien dźwięk. Dopiero po chwili zorientowałam się, że to moja komórka. Szybko owinęłam się ręcznikiem i pobiegłam do szafki nocnej.
- Halo ? – odebrałam.
- Hej
- No hej Van – przywitałam się, przekręcając klucz w drzwiach mojego pokoju na wypadek, gdyby Bieber chciał tu nagle wparować.
- Dzwonię spytać o nasz zakład – powiedziała.
- Co masz na myśli ? – zmarszczyłam brwi.
- No nie wiem czy mam już zacząć rozkochiwać w sobie Jake’a – zaśmiała się słodko, a ja przewróciłam oczami.
- Jesteś okrutna – stwierdziłam i także zaśmiałam się lekko.
- No to jak ? – dopytywała, a ja wtedy wpadłam na genialny pomysł.
- Wiesz, jak na razie wstrzymaj się. Może dziś uda mi się coś zdziałać – uśmiechnęłam się, mówiąc to. – Pa – rzuciłam jeszcze, po czym nie czekając na nic, rozłączyłam się. Wbiegłam do łazienki i zaczęłam suszyć włosy.. W końcu zapowiada się ciekawa noc..

***Oczami Justina***

Ponownie naciągnąłem na siebie koc i ziewnąłem.. Przymknąłem powieki i próbowałem zasnąć, niestety utrudniała mi to niewygodna kanapa.
- Justin ! – usłyszałem wołanie Danielle.
Przewróciłem oczami, gdyż lekko mnie rozbudziła.
- Co ?! – odkrzyknąłem.
- Mógłbyś tu na chwilę przyjść ?
Bez słowa wstałem niechętnie i przeciągnąłem się. Skierowałem się w stronę schodów, dzięki którym zaraz byłem na górze.
- Co chcesz ? – spytałem zirytowany i dopiero wtedy na nią popatrzyłem.
Oblizałem usta, widząc jej strój. Miała na sobie krótką, satynową piżamę i subtelny makijaż, zaś na ramiona opadały jej ciemne włosy.
- Ekhm. To znaczy.. Coś się stało Danielle ? – natychmiast poprawiłem się, w końcu dla takiej dziewczyny nie można być niemiłym.
- Nie czujesz się samotnie tam na dole ? – spytała zalotnie, co totalnie zbiło mnie z tropu.
- Yyy.. No może trochę, ale o co chodzi ? – nie wiedziałem do czego zmierza.
- No, a nie chciałbyś byś przypadkiem tu ze mną zostać ?
- A co ty w szachy chcesz grać ? – zadrwiłem z niej, ale natychmiast opanowałem się, kiedy dziewczyna położyła rękę na moim karku. Gwałtownie przyciągnęła mnie bliżej siebie.
- Miałam na myśli coś bardziej przyjemnego – wymruczała do mojego ucha, przez co moje kolana od razu się ugięły.
Danielle cicho zaśmiała się, a ja patrzyłem na nią totalnie zdezorientowany. Brunetka wplotła rękę w moje włosy i spojrzała tak jakby kpiąco, ale jednocześnie zalotnie w moje oczy, i lekko musnęła moje usta. Nie mogłem się pohamować, dlatego nie czekając na nic więcej, przejąłem inicjatywę. Wpiłem się jeszcze bardziej w jej wargi i zacząłem kierować się do przodu, tym samym zmuszając Danielle do cofania się. Kiedy natchnęła się na łóżko, pchnąłem ją jeszcze mocniej, dzięki czemu opadliśmy na nie. Brunetka szybkim ruchem sprawiła, że to teraz ona siedziała na mnie. Oderwała się ode mnie i sunąc nosem po moim policzku, zjechała na szyję, którą zaczęła obdarowywać mokrymi pocałunkami. Cicho jęknąłem, czując narastające podniecenie… Właśnie miałem wsunąć ręce pod jej bluzkę, kiedy coś mnie powstrzymało. Odepchnąłem lekko od siebie dziewczynę, która najwidoczniej zdziwiła się.
- Danielle co my robimy ? – spytałem, patrząc w jej oczy, ciężko dysząc.
- Justin… Spędzamy miło czas – zamruczała i zbliżyła się do mnie.
- Przestań – ponownie ją odepchnąłem – Nienawidzimy się, a nagle wylądujemy razem w łóżku ? – spytałem lekko zirytowany.
- Skarbie rozluźnij się – szepnęła, próbując coś zdziałać.
- Lepiej pójdę na dół. Dobranoc Danielle – powiedziałem, po czym cmoknąłem ją szybko w usta i zbiegłem do kuchni. Napiłem się trochę wody, mając nadzieję, że chociaż ona pomoże mi trochę ochłonąć... 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział napisałam już tydzień temu, ale nie dodałam, gdyż miałam dużo nauki :( Przepraaaszam :D Mam akurat wenę, więc następny rozdział pojawi się jak będzie 34 KOMENTARZY!! :D Jeśli macie jakieś pytania, albo coś to piszcie do mnie na Twittera: @klaudia3240, albo pytajcie w komentarzach :D  


Idiot who lives in my own world.
Girl who have normal dream .x


SEE YA ! ;* ^^

42 komentarze:

  1. Nie mogę się doczekać kolejnej części! pisz dalej musisz napisać kiedyś książkę <3

    OdpowiedzUsuń
  2. kolejny kolejny! i mogli wylądować w łóżku w sumie lol :D dobry jest xd

    OdpowiedzUsuń
  3. NIE MOGE SIE DOCZEKAC NASTĘPNEGO! BŁAGAM DODAWAJ CZĘŚCIEJ ROZDZIAŁY,BŁAAAAGAM <3 @kejti34 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hhhahhahaha omg, jaka akcja!
    Aww nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
    Emila

    OdpowiedzUsuń
  5. naaaaaajlepsze <3

    OdpowiedzUsuń
  6. możesz dodawać szybciej nowe rozdziały bo ciekawość zżera! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. supeeeeeeeeeer ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. będzie sie działo! :D czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. dawaj,dawaj,dawaj,dawaj KOLEJNY!

    OdpowiedzUsuń
  10. suuuper! nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ohoho dzieje sie dzieje ! Justin jest taki sjdbdjdnsks
    Czekam na nexta ! ;) x

    OdpowiedzUsuń
  12. Nienawidzę cię ! Już myślałam, że coś się między nimi będzie działo, a tu nagle znalazł się najmądrzejszy Justin ! XDD

    A jeżeli chodzi o rozdział to świetny akcja jest i to najważniejsze. Mam nadzieję, że taka kryminalny nastrój potrwa trochę bo uwielbiam takie tajemnicze rzeczy. Xxx

    Jeszcze raz świetnie o czekam na kolejny. :)) xx
    Asiaa

    OdpowiedzUsuń
  13. oh god oh god *________* tojest nieziemskieee!

    OdpowiedzUsuń
  14. Grrrr. juuż myślałam że cooś będziee ... hueh. Czekam nn ♥ ;3

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe czy znowu będą się nienawidzili czy to przerodzi się w miłość :3 Fajnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  16. dodaj nastepna notke, zajebiscie piszesz masz talent.

    OdpowiedzUsuń
  17. Umiesz zachować klimat i za to kochma twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  18. zakochałam się w twoim blogu *__*

    OdpowiedzUsuń
  19. ddodaj następna notke :)

    OdpowiedzUsuń
  20. już nie mogę się doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny rozdział. Ahh Justin w tym rozdziale okazał się taki rozsądny :p. Czekam na kolejny pozdrawiam pa ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. uwielbiam twoje opowiadanie, super :) pozdro Lola

    OdpowiedzUsuń
  23. ten blog jest super.! moja przyjaciółka właśnie głupieje na jego punkcie.! pisz szybko.! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eeeeej, ja nie głupieje, tylko stwierdzam, że jest PRZEBOSKI i się jaram. :D

      Usuń
  24. super, czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  25. pisz szybciej, jestem tak podjarana twoim blogiem, ubustwian go :*

    OdpowiedzUsuń
  26. kiedy następny? :D

    OdpowiedzUsuń
  27. to jest cudowne *__*

    OdpowiedzUsuń
  28. To jest boskie! Tylko proszę nie rób limitu rozdziałów [30 kom - nastepny rozdział] xx

    OdpowiedzUsuń
  29. nie umiem się już doczekać :c

    OdpowiedzUsuń
  30. to jest po prostu cudowne :D

    OdpowiedzUsuń
  31. już jest 34 kom. kiedy dodasz nn?

    OdpowiedzUsuń
  32. No, no...
    Etat opiekunki, to jest coś xD
    Co do rozdziału, no wiesz '' genialny'' to mało powiedziane.
    Ja chcę więcej, 36 komentarzy :33

    OdpowiedzUsuń
  33. dodaj szybko nn

    OdpowiedzUsuń
  34. Już 37 (razem z moim 38) komentarzy. Kiedy dodasz nn.? Nie trzymaj nas tak długo w niepewności... c:

    OdpowiedzUsuń
  35. PRZEEEEPRASZAM WAS :D ALE WIECIE NAUKA. ROZDZIAŁ POWINIEN BYĆ W WEEKEND JEŚLI DOBRZE PÓJDZIE :D KOCHAM WAS ;*

    OdpowiedzUsuń
  36. please dodaj szybko.. już tak dawno nie było nn :(

    OdpowiedzUsuń
  37. no, no, nieźle :D informuj mnie o nowych rozdziałach :D

    @BonjourBatman

    OdpowiedzUsuń